Dwie dziewczynki – trzynastoletnia i dziewięcioletnia – oraz ich matka trafiły do szpitala w związku z objawami podtrucia tlenkiem węgla, czyli czadem. Do zdarzenia doszło dzisiaj rano w Mysłowicach. Strażacy kolejny raz ostrzegają przed niebezpieczeństwem związanym z tym gazem.
Jak poinformował dzisiaj rzecznik mysłowickiej straży pożarnej mł. brygadier Wojciech Chojnowski, rano matka znalazła 13-letnią córkę, która była przytomna, ale ciężko oddychała i nie było z nią logicznego kontaktu, dlatego zawiadomiła służby ratunkowe.
Okazało się, że dziewczynka – tak jak jej dziewięcioletnia siostra oraz ich matka – podtruła się czadem. Poszkodowane zostały zabrane do szpitala na dalsze badania. Jak podał Chojnowski, ojciec wcześniej wyszedł do pracy.
Do zdarzenia doszło w budynku wielorodzinnym w Mysłowicach. W mieszkaniu tej rodziny strażacy wykryli zawartość tlenku węgla na poziomie 35 ppm. – W takim otoczeniu u człowieka mogą się już pojawiać bóle głowy i duszności u dzieci. W pokoju, w którym znaleziono dziewczynkę, urządzenia pomiarowe wykryły stężenie tlenku węgla na poziomie 85 ppm – w takim otoczeniu już pojawiają się bóle głowy i płytki oddech – podał rzecznik. Strażacy sprawdzili obecność tlenku węgla również w pozostałych mieszkaniach, ale go nie wykryli.
Jak podał rzecznik, czad w pokoju dziewczynki mógł się wydzielać z piecyka typu koza, który był tam ustawiony.
Chojnowski wskazał też, że gdyby w mieszkaniu znajdowała się czujka, jego mieszkańcy zostaliby wcześniej zaalarmowali. Strażacy po zakończeniu akcji przekazali więc rodzinie jedną czujkę, ufundowaną przez wojewodę śląskiego. – Czujka to bardzo mała inwestycja, a może uratować życie – przekonywał rzecznik.
źródło:https://slask.onet.pl